Październik rozpoczął się dla Bayernu zwycięstwem 7:2 na wyjeździe z Tottenhamem, co miało być gwoździem do trumny dla krytyków Niko Kovaca. Minął jednak miesiąc i Chorwata w klubie już nie ma, a ci, którzy umniejszali historyczne zwycięstwo, triumfują. Dlaczego tę katastrofę można było przewidzieć i jak właściwie do niej doszło?